Jako że nikt nie kwapi się do napisania relacji, a już zaraz miesiąc stuknie to coś skrobnę ;)
Piątkowe spotkanie na bunkrze nie było zwyczajne...betonową norę na szczycie pagórka otoczonego lasem i bagnami odwiedziła KOBIETA! Tak tak!
Pogoda nie specjalna, siąpiłoooo nieco ale przy ognisku raczej się tego nie odczuwało :)Tamtejszego wieczoru moc atrakcji była niezwykła, Grzymkowe wino brzoskwiniowe, pokazy pirotechniczne, karkóweczka, testy noży a rano nawet odwiedził nas śnieg!
A i nocleg był nietypowy bo w bunkrze spały aż 4 osoby :
Zaczęliśmy budzić drani którzy twardo nie chcieli wstać...pomagał nam przy tym telefon Grzymka, którego budził nieustannie dopominał się wyłączenia
Do pomocy dołączyło się radio! słowa Papieża o 9 rano postawiły na nogi załogę bunkra
Tu możemy powrócić do wątku o winie: rano dało się ono Grzymkowi we znaki, a w sumie nie tylko ono bo i piwko też musiało być granę
Tak się piecze kiełbasę!