Wisła opadła, wg. pogodynki w centrum Warszawy ma ona głębokość 92cm.
Tak łowi się w centrum miasta na potwierdzenie tej tezy :)
Straszą tzw. hydrologiczna suszą bo wody brakuje w większości kraju, opady jeśli już to nędzne, a nikczemne wyże z północy nie poprawiają wcale tej sytuacji. Wiec postanowiliśmy ze Sławkiem wybrać się nad Wisłę celem obczajenia rybnych miejscówek i poszukania fantów w postaci błystek, spławików i koszyczków zanętowych.
Oczywiście 1 rzecz po dotarciu w okolice? Tak.. wszyscy się już domyślają! Na stacje bo już go suszy. I kupił... jeszcze chciał kupować zestaw do sushi ale skutecznie go powstrzymałem :)
Wyschnięta odnoga, na dnie pozostał pyszny osad.
Kolejne wyschnięte korytko.
Idąc wzdłuż brzegu napotykaliśmy się na ślady działalności bobrzych dywersantów, chlejusów i wędkarzy, nic fajnego chyba nie znaleźliśmy. Nicpoń jak to nicpoń prowadził po krzakach, betonowych murkach czekając aż sam strącę się do wody-nie doczekał się.
Taka tam wciągająca czeluść.
Postój na śniadanie (widoczne na zdjęciu), dłubanina w drewnie, test drewnianych kubeczków, a także ogrzewaczy.
Tu owe kubeczki.
Test kubka. (nie przecieka czyli działa)
Linia brzegowa mocno nadszarpnięta, betonowe umocnienia w kilku miejscach wylądowały w wodzie, a brzegi są dość powymywane. Aha no jakimś cudem wtargnęliśmy na teren prywatny, ale...na wodzie ;) ?
A tu relacja ze spławiania znaku i inspekcji odnalezionego schronienia.
Noooooooo! Widzę, że młodzież nie próżnuje ;)
OdpowiedzUsuńJest update ;)
OdpowiedzUsuńŻe jak 92 cm? Toż w aquaparku brodzik większy niż królowa polskich rzek ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.pogodynka.pl/polska/hydro/wisla/
OdpowiedzUsuń