Przyszła kolej na struganie kuksy.
Brzozowy kołek sechł od niedzieli i kusił. Mimo, że na rekach mam już parę odcisków - postanowiłem zawalczyć ;D
Przeglądając foty w necie, natknął żem się na taką stronę -
http://www.bushcraft.ridgeonnet.com/Kuksa%20tutorial.htm
W prosty i czytelny sposób autor przekazuje, jak kukse wykonać ;D
Zarejestrowałem zatem w głowie co i jak, i wyciągnąwszy topór z szafy - zabrałem się do roboty.
Upiłowałem sobie kawałek pieńka, celem na kolejny kubek.
Na zdjęciu powyżej widać cięcie piłą przez jakiego leśnego pilarza.
W tym miejscu w drewno "coś się wdało" i spowodowało naruszenie jego struktury :D
Nie wiedziałem jeszcze o tym - wyszło to dopiero później.
Po przepiłowaniu pniaczka, dziarsko go toporkiem okorowałem. Następnie - nadałem nieco polotu, kształtu, a także nakreśliłem plany i zabrałem się za struganie.
I zaczęły się problemy ;D
Zaczął żem wydłubywać łyżkowcem i przyuważyłem, iż z jednej strony drewno jest ciemne.
Czym głębiej schodziłem tym bardziej zaczynało pękać.
Dłubałem nadal, ale nie miało to sensu.
Po jakimś czasie zauważyłem, że pęknięcia się powiększają.
Trudno ;D
Dalsza praca nie miała sensu, więc ją porzuciłem. Kuksa i tak by pękła.
Zatem! ;D
Nie ufamy "ładnym" kawałkom drewna pozostawionym przez leśnych pilarzy i staramy się wyciąć - mocne, zdrowe. Tym razem się nie udało.
Zbeształem się i polazłem spać ;D
Kuksa zaś trafiła w płomienie - nie mogłem jej podarować ;D
Koniec..kurde.
Hey,
OdpowiedzUsuńunfortunately i dont understand a word about your stories,sorry. BUT, luckily you have lots of nice pictures here. Got yourself a new reader !