czwartek, 7 października 2010

Larwy w zalewie wisniówkowej

Na ostatnim wypadzie Slaq porządkując drewno na opał natknął się na białe larwy w spróchniałej kłodzie. Długo nie myśląc stwierdziłem-dawaj. Razem z kolega Grzymkiem zaczęli je skwapliwie wyłuskiwać z pnia drzewa. Znalazło się kilka dorodnych sztuk jak na nasze warunki. Wyglądało niezbyt apetycznie, ale postanowiłem spróbować je podsmażyć i przełamać kolejną barierę jaką było jedzenie robali. Produkt przed obróbką wyglądał tak:
Jako że mieliśmy kociołek postanowiliśmy wykorzystać jego przykrywkę jako ruszt. Wrzuciłem kilka sztuk i przewracając je podpiekałem celem przyrządzenia ich na chrupiąco, choć nawet nie wiedziałem czy tak się da. Wspomniany wcześniej Grzymek jako, że zachował jeszcze w swym kubku trochę wiśniowej nalewki zarzucił pomysł czy może by ich tym ustrojstwem nie zalać, nie oponowałem. Dolaliśmy i nalewka zaczęła bulgotać i parować, a w nich nasze larwy pięknie się kotłowały. Po paru minutach produkt finalny wyglądał tak:
Na prędce przystąpiliśmy do konsumpcji, znaczy ja przystąpiłem bo chłopaki nie do końca byli przekonani. Jakież było moje zdziwienie gdy przegryzłem robala. Nasiąknięte nalewką i cukrem z niej smakowały niesamowicie. Dawno nie jadłem tak dobrego deseru, oszamałem kilka sztuk, niemniej jednak po chwili zastanowienia pojawił się w mym mózgu i żołądku mały konflikt. Mimo że kicha przyjęła bez problemów pozostał jednak mały dyskomfort psychiczny, który pewnie wziął się z tego iż była to rzecz normalnie przeze mnie do tej pory niespożywana. Finalnie chłopakom Slaqowi i Grzymkowi też zasmakowało i stwierdziliśmy, że od biedy takie źródło dzikiego białka w sytuacji awaryjnej może być całkiem przydatne tym bardziej że było tego naprawdę sporo a rozebraliśmy tylko kawałek jednej kłody.
Po powrocie do domu postanowiliśmy pogrzebać z jakim robalem mieliśmy do czynienia. Slaq pogrzebał trochę w necie i robale okazały się być z rodziny kózkowatych. 

Za Wikipedią:
Kózkowate (Cerambycidae) – rodzina owadów z rzędu chrząszczy, podrzędu chrząszczy wielożernych. Rodzina obejmuje owady o wydłużonym ciele i charakterystycznych niezwykle długich czułkach, które często sięgają poza odwłok. Do rodziny tej zalicza się ponad 20 tys. gatunków; w Polsce 192.
Larwa kózkowatych
Kózkowate są roślinożerne, a ich życie i przeobrażenie często związane jest z jakimś konkretnym rodzajem rośliny (często drzewem). Niektóre rozwijają się w drewnie użytkowym i jako takie zaliczane są do szkodników (spuszczel pospolity).
Produkt finalny po przeobrażeniu wygląda mniej więcej tak:

A to mała video relacja:

Kocioł na bunkrze

Tak jak żeśmy uknuli onegdaj, tak żeśmy kocioł zatargali w końcu do lasu ;D
A to jest krótka relacja z tegoż jakże pociesznego spotkania.

Wieczorkiem w dniu wyjazdu przyjechał do mnie Jaca, więc ucieszyłem się ogromnie z tegoż faktu i po rozebraniu kotła na części - dołożyłem mu ok. 5 kg do plecaka, czym wprawiłem go w radosny nastrój. Plecaki mieliśmy wyjątkowo ciężkie. Mieliśmy iść powoli, ale okazało się, że nie jest tak źle i doszliśmy w miarę szybko. Na miejscu zastaliśmy Puchala , który radośnie grzebał w swoim kotle i namawiał do spróbunku, tegoż co tam ambitnie upichcił.
Przygotował on gulasz.

Jadło owe okazało się przednią strawą - ostrą i pachnącą, jednak czegoś mi w niej było brak i zagadka owa pozostanie nie rozwiązana ;D
Grzymek i Michał, również byli już na miejscu. Z relacji Puchala wynika, że niby pomagali przy tej potrawie, jednak osobiście śmiem poddać tę informację w wątpliwość.
Gadaliśmy, jedliśmy, raczyliśmy się trunkiem, aż Puchal postanowił nas opuścić. Doprawdy do tej pory nie rozumiem czemu polazł w bagno, ale szczęściem po chwili uratowałem go i pokierowałem do cywilizacji. Podejrzewam, że GPS skłamał ;D Albo zaraza chorobowa, która go dopadła pogmatwała mu coś w systemie nawigacji.
Gdy moderator się oddalił „elita forum” dyskutowała na tematy różne i emocjonujące.
Grzymek niebacznie, pochwalił się nam, swym nowym nabytkiem w postaci hamaku, czym wywołał we mnie zawiść. Plany co do jego żywota mieliśmy paskudne, jednak obyło się bez rozlewu krwi. Oczywiście nie jestem zawistny ;D
Rankiem opuściłem „elitę” i udałem się do domu, celem wypełnienia zobowiązań rodzinnych.
Gdy wróciłem zastałem na miejscu typowy dramat epicki. Kiła i mogiła ;D
Po pobieżnej ocenie sytuacji przystąpiłem do budzenia biesiadników. Grzymek – jedyny czujny wstał bez oporu.
Reszta kompanów wymagała ambitniejszego podejścia do sprawy, czyli wyciągania za łeb ze śpiwora.

Elita nie szczędziła mi szpetnych wyzwisk, lecz po chwili - radośnie grzali się przy ogniu.
Grzymek, człek zapobiegliwy i opiekuńczy, naparzył herbatki i podając ją Michałowi, rzekł czule – masz „Chloru” herbatka dla Ciebie ;D ;D
Tak, więc po tej miłej scence, Michał napił się herbatki i zyskał nowy przydomek, który osobiście uważam szybko go nie opuści ;D

Pogoda była piękna, zaś rześki poranek zmotywował mnie do zabaw z kotłem.

Przepis jako taki wymyśliłem - sam ... no może troszkę oszukuję - posiłkowałem się tu:
Panią prowadzącą tegoż bloga, pragnę serdecznie pozdrowić przy tak zwanej okazji ;]

Jeszcze to coś dorzucę ... by slaq

Bagno



Bagno – obszar o utrzymującym się nadmiernym nawilgoceniu, porośnięty przez roślinność przystosowaną do specyficznych warunków związanych z dużym nawilgoceniem. Bagna bardzo często tworzą się w zagłębieniach terenu we wszystkich strefach klimatycznych świata. Największe przestrzenie zajmują jednak na obszarach pokrytych wieczną zmarzliną (Syberia, północna Kanada) i w strefie równikowej. Poza tym tworzą się w dolinach i deltach dużych rzek, na pojezierzach, na płaskich obszarach bezodpływowych, w nieckach krasowych, w odciętych zatokach morskich i nad brzegami mórz i oceanów. W bagnach w wyniku procesów utleniania związków organicznych tworzy się torf.
Nauka zajmująca się badaniem genezy i funkcjonowania bagien to paludologia.
Czasami bagno traktowane jest jako synonim torfowiska.

Typy bagien

Ze względu na sposób zasilania obszaru zabagnionego wodą słodką wyróżniamy:
  • bagna ombrogeniczne (torfowisko ombrogeniczne) - zasilane prawie wyłącznie wodą opadową i występują w strefach młodoglacjalnych (sandrowych i morenowych), na obszarach krasowych i wydmowych oraz na obszarach zatorfionych dolin.
  • bagna topogeniczne (torfowisko topogeniczne) - zasilane wodami podziemnymi, występują na obszarach bezodpływowych lub wysoczyznach morenowych odwadnianych słabo.
  • bagna soligeniczne (torfowisko soligeniczne) - występują w miejscach wypływu podziemnych wód, zazwyczaj u podnóży stoków i krawędzi doliny.
  • bagna fluwiogeniczne (mokradło fluwiogeniczne) - towarzyszą ciekom i są zasilane ich wodami wezbraniowymi, również spływem wód powierzchniowych ze stoków. Zasilane są wodami gruntowymi przy niskich stanach wody w rzece.
Ze względu na stopień uwodnienia, tereny podmokłe dzieli się na:
  • trzęsawiska - tereny stale nasycone wodą z "kępową" roślinnością lub "kożuchem" - płem - zarastającym jezioro
  • mokradła stałe - woda w nich znajduje się przez cały rok blisko powierzchni gruntu, nie głębiej niż 50 cm
  • mokradła okresowe - poziom wody obniża się w suchych porach roku na głębokość większą niż 50 cm (np. zalewane łąki w dolinach rzecznych).